Tragiczne wydarzenia u wylotu wąwozu Inferno sprawiły, że 8 maja 1944 roku przeszedł do historii Służby Zdrowia 5 Kresowej Dywizji Piechoty jako najtragiczniejszy dzień. Mija właśnie 80 lat od tej tragedii.
Główny punkt opatrunkowy w wąwozie Inferno
6 Kompania Sanitarna otrzymała zadanie rozwinięcia GPO przy południowym wylocie Inferno Track, na miejscu dotychczasowego brytyjskiego MDS (Main Dressing Station) na głównej osi ewakuacyjnej rannych z całego odcinka frontu. Por. lek. Julian Maj, wyznaczony na dowódcę GPO, opisał swój przyjazd na miejsce następująco:
Dojechaliśmy do poszerzonego zakrętu, gdzie pod stromym brzegiem, przytulone do skalnej ściany, stały namioty MDS-u, oznaczone znakami Czerwonego Krzyża. Na stoku góry opadającym w stronę Monte Cairo widniała duża płachta wymiarów 6×6 m ze znakiem Czerwonego Krzyża. Tuż koło namiotów, na ich sznurach, rozwieszone były białe taśmy dla oznaczenia skraju drogi, którą w ciemności nocnej przesuwały się kolumny zaopatrzenia. […]
Bezpieczeństwo placówki oparte było w całości na znakach Czerwonego Krzyża i dobrej woli nieprzyjaciela, gdyż wszystko, co się tu dzieje, jest widoczne z niemieckiego punktu obserwacyjnego na Monte Cairo.
J. Maj, Na drogach do piekieł, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1973
Tragiczny 8 maja
Do tragicznych wydarzeń w wąwozie Inferno doszło 8 maja 1944 roku, jeszcze przed rozpoczęciem czwartej bitwy o Monte Cassino:
8 maja około godziny o 16.00 niespodziewanie padły pociski w rejon GPO, głównie przed namioty izby przyjęć i czołówek. […] Przed nami zwalił się na ziemię ciężko ranny nasz łącznik-motocyklista Bolesław Mazurek. […] Od strony izby przyjęć i czołówek dochodziły jęki rannych i wołanie o pomoc. […] u wejścia do namiotu leżał na noszach ranny żołnierz, przed chwilą przywieziony, a obok niego na ziemi ciężko ranny w głowę, konający por. lek Wincenty Napora z 4 palu – na jego nogach zwalone ciało ks. kapelana Bolesława Huczyńskiego, twarzą zwrócone do ziemi, również z drążącą raną głowy. […] Dalej, w drugim namiocie, z podobną raną głowy, ciało por. lek. Adama Grabera, wreszcie ciało kaprala Wincentego Girucia i sanitariusza Wacława Jaworskiego, a wśród pozostałych – wielu rannych. […]
Zabraliśmy się do dalszego opatrywania rannych i liczenia strat. Było 5 zabitych w tym 2 lekarzy, kapelan i 2 sanitariuszy oraz 17 rannych, w tych 3 lekarzy, 2 podoficerów i 12 sanitariuszy. Istny pogrom i dezorganizacja. Rozbite obie czołówki chirurgiczne i zdekompletowany stan załogi GPO. Ocalała jedynie czołówka transfuzyjna por. lek. M. Skorczyńskiego.
J. Maj, Na drogach do piekieł, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1973
Po dramacie do o jakiego doszło 8 maja 1944, GPO 6 kompanii sanitarnej został przeniesiony do bocznego odgałęzienia wąwozu Inferno, gdzie zagrożenie ogniem artyleryjskim było mniejsze.
Porucznik lekarz Julian Maj
Julian Maj urodził się 7 stycznia 1907 w Dąbrówce Wisłockiej. W 1934 roku ukończył studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Po wybuchu II wojny światowej został zmobilizowany w stopniu podporucznika do pracy w szpitalu polowym, później został skierowany do Szpitala Wojennego nr 101 w Zaleszczykach. Po agresji ZSRR na Polskę, wraz ze szpitalem został ewakuowany do Rumunii i umieszczony w obozie dla oficerów. W 1940 r. wraz z grupą oficerów przedostał się do Francji, gdzie objął stanowisko lekarza dywizjonu w 4 pułku artylerii polowej. W obliczu klęski Francji, wraz ze swoim pułkiem został ewakuowany do Anglii.
W stopniu porucznika dołączył do Armii Polskiej na Wschodzie. Wraz z 2 Korpusem Polskim wziął udział w całej kampanii włoskiej w szeregach 6 Kompanii Sanitarnej. W czasie bitwy o Monte Cassino pełnił służbę jako chirurg w Głównym Punkcie Opatrunkowym 5 KDP.
Po zakończeniu działań wojennych, przeszedł do pracy w 5 Polskim Szpitalu Wojennym w Casamassima. W 1946 r. zdemobilizowany, powrócił do Polski i w 1947 r. podjął się zadania zorganizowania nowego szpitala w Dębicy. Potem pracował w różnych placówkach medycznych.
Po przebytym zawale w 1967 r. ograniczył aktywność zawodową i skoncentrował się na pisaniu wspomnień, czego efektem była książka „Na drogach do piekieł”. Julian Maj napisał też rozszerzoną wersję książki, która, niestety, nie ukazała się drukiem.
Julian Maj zmarł 28 sierpnia 1982 r. i spoczywa na cmentarzu parafialnym w Mielcu, przy ul. Henryka Sienkiewicza. (Krzyż Pamiątkowy Monte Cassino nr 26776).