W przewodniku Monte Cassino i okolice. Szlakiem 2 Korpusu Polskiego opisuję Wąwóz Inferno oraz informacje, jak dotrzeć zarówno do początku Drogi do Piekieł koło Acquafondaty, jak i do wylotu wąwozu – w miejscowości Portella.
Portella – tam, gdzie kończy się Wąwóz Inferno
Niedaleko miejscowości Acquafondata odnajdziesz początek Drogi do Piekieł. Trudniej jest odnaleźć drogę do wylotu wąwozu Inferno, który znajduje się w miejscowości Portella (obecnie jest to część Sant’Elii Fiumerapido). Obecne zaniedbane boisko sportowe to dawna baza przeładunkowa „Gdańsk” i GPO 6 Kompanii Sanitarnej (po 8 maja 1944 GPO przeniesiono do bocznego odgałęzienia wąwozu Inferno).
Od boiska w prawo odchodzi ścieżka wiodąca wzdłuż wąwozu. Nie pokrywa się ona z drogą, która kiedyś szła dnem strumienia, ale ta jest zarośnięta i przegrodzona – zbudowanymi już po wojnie – betonowymi budowlami hydrotechnicznymi.
Idąc tą ścieżką od razu zobaczysz, jak wąska była dawna droga i jak wysoko pięły się ściany wąwozu.
Baza przeładunkowa „Gdańsk”
Wylot wąwozu Inferno, w miejscowości Portella, kończył się zapadliskiem, w którym mieściła się baza przeładunkowa, nazywana „Gdańskiem”. Tak opisuje ją Tadeusz Radwański:
„Gdańsk” to główny punkt rozdzielczy dla poszczególnych oddziałów, to również wielki magazyn broni i amunicji oraz żywności. Tu mieściło się całe „unerwienie” zaopatrzenia walczących oddziałów, wspaniale maskowane ciemnozielonymi siatkami. Pracowano tam gorączkowo przez całą dobę. Chodziło o dostarczenie walczącym oddziałom w zaplanowanym czasie zaopatrzenia. Juczyło się muły, które – gdy zapadał zmrok – ruszały na linię bojową. Przyjeżdżały też beczkowozy. Wodę przelewano do przystosowanych baniek po benzynie i hermetycznie zamykano. W nocy była ona dostarczana trwającym na pozycjach żołnierzom.
T. Radwański, Karpatczykami nas zwali