„Bitwa o Monte Cassino”, której autorem był Melchior Wańkowicz, była dla mnie jednym z najważniejszych źródeł i inspiracji przy pisaniu przewodnika Monte Cassino i okolice. Szlakiem 2 Korpusu Polskiego. Nie wszyscy wiedzą, że dzieło Wańkowicza mogło w ogóle nie powstać…
„Sanacyjny” pisarz korespondentem wojennym
Melchior Wańkowicz był kojarzony przedwojenną sanacją i jako „pisarz sanacyjny” nie cieszył się względami rządu w Londynie zarówno za czasów premiera Władysława Sikorskiego, jak i Stanisława Mikołajczyka. Nie wpłynęło to jednak na decyzję generała Władysława Andersa, aby powierzyć właśnie Wańkowiczowi rolę korespondenta wojennego w czasie bitwy o Monte Cassino.
Wańkowicz wraz z 2 Korpusem Polskim dotarł do Egiptu, a następnie do Włoch. Pokłosiem jego działalności reporterskiej była trzytomowa „Bitwa o Monte Cassino”, wydana w latach 1945–1947 przez Wydawnictwo Oddziału Kultury i Prasy 2 Polskiego Korpusu.
Wańkowicz wspominał:
Wbrew polskim władzom londyńskim, korzystając z bałaganu wojskowego, przeszmuglowałem się do Włoch. Władze w Londynie do końca nie zatwierdziły mego statusu korespondenta, związanego z poborami i przywilejami. Trylogię montecassinską napisałem wbrew przysłanym bubkom-korespondentom, po których nie zostało nic. I nagle okazało się, że wojna wilgotną gąbką starła z tablicy ujemny debet – narosły poważne aktywa. Gdy przyjechałem z Włoch do Londynu, przerwano posiedzenie, by mnie witać, kiedy wchodziłem na widowiskowe imprezy, publiczność witała mnie, powstając.
Za: A. Ziółkowska-Boehm, Na tropach Wańkowicza po latach, Prószyński i S-ka, Warszawa 2009.
Wracam do Wańkowicza
Nie wiem, czy Melchior Wańkowicz jest jeszcze czytany. W 2024 roku wprawdzie nie ukazało się nowe polskie wydanie „Bitwy o Monte Cassino”, ale za to czytelnik międzynarodowy dostał szansę – 50 lat po śmierci pisarza – na zapoznanie się z dziełem pisarza dzięki edycji angielskojęzycznej.
Ja pisząc kolejne artykuły na bloga, wciąż wracam do „Bitwy o Monte Cassino” i odkrywam ją na nowo…