17 maja 1944 roku był dla 5 Kresowej Dywizji Piechoty dniem krwawych walk na Widmie i o wzgórze 575 – tego dnia zginął m. in. pułkownik Wincenty Kurek dowódca 5 Wileńskiej Brygady Piechoty.
17 maja 1944 – ciężki dzień walk 5 KDP
Przez cały dzień 17 maja jednostki 5 Kresowej Dywizji Piechoty prowadziły ciężkie walki w rejonie Widma i wzgórza 575. Całym natarciem dowodził płk dypl. Klemens Rudnicki.
O 7:00 rano 15 Batalion opanował ostatecznie grzbiet Widma, mimo licznych prób kontrataków nieprzyjaciela.
Po opanowaniu północnego Widma przez 15 i 16 Batalion, do walki wszedł odwodowy 17 Batalion pod dowództwem ppłk. Mieczysława Baczkowskiego. Już o godzinie 8:00 batalion wszedł na tzw. Małe Sant’Angelo, gdzie zlikwidował szereg niemieckich stanowisk bojowych, ale poniósł poważne straty.
Ponieważ trzy bataliony były już na Widmie i pod Sant’Angelo, dowódca natarcia płk dypl. Klemens Rudnicki polecił swojemu zastępcy, dowódcy 5 Brygady płk. Kurkowi, udać się na Widmo i tam objąć dowodzenie nad czołowymi batalionami.
Pułkownik Wincenty Kurek na pierwszej linii
Do natarcia na Colle Sant’Angelo ruszył 13 Batalion, który wyminął 17 Batalion na Małym Sant’Angelo około 10:00, ale wkrótce dostał się pod silny ogień niemiecki i zaległ niespełna 200 metrów od szczytu. Widząc to, dowódca 5 Wileńskiej Brygady Piechoty udał się wraz z dowódcą Batalionu do pierwszej linii. W efekcie czołowa kompania 13 Batalionu poderwała się do natarcia i o 10:30 wdarła się na krawędź szczytu Colle Sant’Angelo.
W drodze powrotnej dowódca 5 Brygady płk Wincenty Kurek zginął od pocisku niemieckiego moździerza.
Krzaki się skończyły, trzeba się przesuwać po nagich głazach skokami. Michalak wysforował się – powiadomić Baczkowskiego. Ledwo odbiegł z dziesięć kroków – zapadł pod silnym ogniem. Zapadł w tyle i Kurek ze swoimi.
Pułkownik Kurek padł niekorzystnie na lewo, o cztery kroki od Harcaja.
– Panie pułkowniku, tutaj… – wskazuje major Harcaj.
Istotnie – miejsce idealne – dwa ogromne głazy, przedzielone wąską luką. Szczupły pułkownik Kurek padł w tę lukę – na tym skoku przynajmniej bezpieczny. Major Harcaj leży tuz za nim.
Silny huk. Kurz. Zasypany Harcaj usiłuje rozeznać, co z pułkownikiem. Widzi z ulgą jego podeszwy leżące w niezmienionej pozycji.
Tymczasem porucznik Wolczacki woła: „Pułkownik zabity”. Istotnie pocisk moździerza przyszedł na wprost i trafił w głowę.
M. Wańkowicz, Bitwa o Monte Cassino
Pułkownik Wincenty Kurek jest pochowany na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino (miejsce 9-F-6). Wielokrotnie odznaczany, m. in. Krzyżem Złotym Orderu Virtuti Militari. Jego Krzyż Pamiątkowy Monte Cassino ma nr 15247.