Melchior Wańkowicz nazwał wzgórze 575 „Górą Anioła Śmierci. To właśnie tu żołnierze 5 Kresowej Dywizji Piechoty walczących w bitwie o Monte Cassino stoczyli jeden z najkrwawszych bojów w całej kampanii włoskiej.
Strategiczne znaczenie wzgórza 575
Wzgórze 575 stanowiło kluczowy punkt w niemieckim systemie obrony Linii Gustawa. Jego opanowanie było jednym z głównych zadań powierzonych 5 Kresowej Dywizji Piechoty pod dowództwem gen. Nikodema Sulika. Jak zapisał gen. Władysław Anders, 5 Kresowa Dywizja Piechoty miała „opanować grzbiet Colle San Angelo, wzgórze 575, 505, 452 i 447”. Były to pozycje, które pozwalały Niemcom kontrolować dolinę rzeki Liri oraz strategiczną drogę nr 6 Via Casilina, wiodącą wprost do Rzymu.

Melchior Wańkowicz w swoich relacjach z pola bitwy nazywał wzgórze Sant’Angelo „Górą Anioła Śmierci”. Ta nazwa trafnie oddaje charakter walk, które rozegrały się na zboczach tego wzniesienia w maju 1944 roku. Przed wzgórzem 575 znajduje się niższe wzniesienie, nazwane przez Amerykanów „Phantom Ridge”, po polsku „Widmo”, które również musiało zostać zdobyte przed atakiem na główny cel.
Krwawe walki o wzgórze 575
Do pierwszego natarcia na wzgórze 575 doszło 12 maja 1944 roku. Na grzbiet Widma wyruszyli żołnierze 15 Wileńskiego Batalionu Strzelców „Wilków” o godzinie 1:00, a 20 minut później 13 Wileński Batalion Strzelców „Rysiów”. Atakując w kamienistym i gęsto porośniętym krzakami terenie, czołowym kompaniom obu batalionów udało się wejść na grzbiet Widma dopiero o 2:45.
Gdy oddziały 5 Brygady wdarły się na Widmo, straty ich dochodziły już do 20%. Dodatkowo większość schronów i stanowisk zdołały już ponownie obsadzić załogi niemieckie, które schroniły się w głębokich jaskiniach-schronach w czasie nawały artyleryjskiej.

Zastępca dowódcy 15 batalionu mjr Leon Gnatowski, nie czekając na opanowanie całego Widma, poderwał o godzinie 3:30 piechotę swojego batalionu do natarcia na wzgórze 575. Oddziały zdołały dojść jedynie do pagórka 517, mniej więcej w połowie drogi do wzgórza 575. Tu jednak zalęgły pod silnym ogniem niemieckim i – w obliczu silnych kontrataków – musiały się niebawem wycofać na Widmo.
Mjr Leon Gnatowski (1903-1987), KMC nr 16989
Urodził się 25 lipca 1903 w Różanie. W 1920 roku zaciągnął się na ochotnika do Wojska Polskiego i wziął udział w wojnie z bolszewikami. Jako 17-latek został odznaczony Orderem Virtuti Militari (podobno wręczonym osobiście przez marsz. Józefa Piłsudskiego)
Został zawodowym oficerem. Podczas wojny obronnej 1939, w stopniu kapitana dowodził kompanią ciężkich karabinów maszynowych w 77 pułku piechoty, był dwukrotnie ranny. Podczas próby przedostania się na Węgry został aresztowany na granicy sowieckiej i zesłany do Workuty, gdzie przebywał dwa lata.
W 1942 roku wstąpił do Armii Polskiej w ZSRS, w której dowodził I batalionem 13 pułku piechoty „Rysiów”. Następnie pełnił funkcję zastępcy dowódcy 13 Wileńskiego batalionu strzelców „Rysiów”, a później w stopniu majora zastępcy dowódcy 15 Wileńskiego batalionu strzelców „Wilków”.
W bitwie o Monte Cassino walczył w pierwszej linii i został odznaczony Złotym Krzyżem Virtuti Militari. Następnie brał udział w bitwie o Ankonę. Po tej bitwie został awansowany do stopnia podpułkownika. 17 maja 1944 roku został dowódcą 15 baonu „Wilków”. Od 28 października 1944 został zastępcą dowódcy 5 Wileńskiej Brygady Piechoty 5 KDP.
Po zakończeniu wojny pozostał w Wielkiej Brytanii, gdzie zmarł 8 sierpnia 1987 r. W 2009 roku został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach (kwatera C30-X-40a).
Drugie natarcie i zdobycie wzgórza
Drugie natarcie rozpoczęło się nocą 16/17 maja 1944. Bezpardonowa walka trwała całą noc. O 7:00 rano 15 Batalion opanował ostatecznie grzbiet Widma, mimo licznych prób kontrataków nieprzyjaciela.
Po opanowaniu północnego Widma przez 15 i 16 Batalion, do walki wszedł odwodowy 17 Batalion pod dowództwem ppłk. Mieczysława Baczkowskiego. Już o godzinie 8:00 batalion wszedł na tzw. Małe Sant’Angelo, gdzie zlikwidował szereg niemieckich stanowisk bojowych, ale poniósł poważne straty.
Do natarcia na Colle Sant’Angelo ruszył 13 Batalion, który wyminął 17 Batalion na Małym Sant’Angelo około 10:00, ale wkrótce dostał się pod silny ogień niemiecki i zaległ niespełna 200 metrów od szczytu. Podczas walk na grzbiecie Colle Sant’Angelo zginęli dowódca 13 Batalionu, ppłk Kamiński i jego zastępca, mjr Żychoń. Zginął również wracający z pierwszej linii dowódca 5 Brygady płk Wincenty Kurek.
Zgrupowanie „Commando” pod dowództwem mjr. Smrokowskiego, w którego skład wszedł szwadron szturmowy 15 Pułku Ułanów Poznańskich i Samodzielna Kompania Commando, miało zaatakować 17 maja rano wzgórze Sant’Angelo od strony zachodniej.
Komandosi bez większego problemu pokonali skalisty stok wzgórza 706, ale jego zachodni stok był idealnym celem dla niemieckich pocisków. Zginął ppor. Bachleda, raniony śmiertelnie odłamkiem w głowę, a rannych zostało 14 komandosów.
Mimo niewątpliwego sukcesu, jakim było utrzymanie Widma i zdobycie stoków Colle Sant’Angelo, noc 17 maja zastała 5 KDP w ciężkim położeniu. Z wyjątkiem 18 Batalionu, który jeszcze nie zdążył wziąć udziału w natarciu, wszystkie inne bataliony 5 Dywizji biły się i poniosły ciężkie straty.
18 maja, po ciężkich walkach polscy żołnierze dotarli na odległość około 20 m od szczytu, ale również i to natarcie zaległo. Dopiero patrole wysyłane za cofający mi się Niemcami, zameldowały o godzinie 20:36, że Villa Santa Lucia jest wolna od nieprzyjaciela. W ciągu nocy Niemcy wycofali się również ze wzgórza 575 i Winnicy.
Pomnik 5 KDP – miejsce pamięci
Zwycięstwo zostało okupione krwawymi stratami. W czwartej bitwie o Monte Cassino zginęło wielu żołnierzy 5 KDP. Jak głosi inskrypcja na pomniku „w marszu do Polski stoczyli tu siedmiodniowy krwawy bój. Poległo 503, 1531 odniosło rany”.
Miejscem upamiętnienia walk 5 Kresowej Dywizji Piechoty w bitwie o Monte Cassino jest pomnik na szczycie wzgórza 575, odsłonięty 18 maja 1945 roku, w pierwszą rocznicę bitwy o Monte Cassino.

Na pomnik 5 KDP składają się dwie płyty z trawertynu zwieńczone stalowym krzyżem wykonanym z kratownic saperskiego mostu Baileya. Pierwsza płyta z herbem Dywizji – Kresowym Żubrem – i datą bitwy głosi: „Żołnierze Polskiej 5 Kresowej Dywizji Piechoty przemocą z Ojczyzny wyzuci, poprzez więzienia, obozy, tundry Sybiru, pustynie i morza – w marszu do Polski stoczyli tu siedmiodniowy krwawy bój”.
Jak dotrzeć na wzgórze 575
W przewodniku „Monte Cassino i okolice. Szlakiem 2 Korpusu Polskiego” opisuję trasę T5, która prowadzi z folwarku Massa Albaneta na wzgórze 575. Trasa ta nie jest dobrze oznakowana, więc można się zgubić w poszukiwaniu ledwo dziś widocznych znaków. Aby bezpiecznie doprowadzić posiadacza przewodnika do celu, umieściłem przy opisie trasy kod QR, który otwiera przygotowaną mapę z zaznaczoną trasą.
Najwyżej oceniane produkty
Dziedzictwo i pamięć
Wzgórze 575 pozostaje dziś jednym z najważniejszych miejsc pamięci o polskich żołnierzach walczących we Włoszech. Generał Nikodem Sulik, wygłaszając przemówienie przy odsłonięciu pomnika, powiedział pamiętne słowa: „Ginęli przed rokiem w śmiertelnej mordędze na tych skałach w straszliwym trudzie. Za co? Za to samo, co wtedy i wielokrotnie potem. Za wolność i sprawiedliwość, za Polskę i śmielej, za Wilno i za Lwów”.
